Historia kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Wawrzyńca w Koźminie Wielkopolskim.
Kościół parafialny w Koźminie Wielkopolskim, tzw. koźmińska fara, należy do grona kościołów najstarszych w Wielkopolsce. Jego historia jest bardzo zawiła. Problem zaczyna się w miejscu samego ustalenia powstania, wzniesienia tego Kościoła na terenie Koźmina, poprzez ciągłą zmianę dziedziców miasta, mającą wpływ na ów Kościół, do momentu obecnego wyglądu Kościoła i wielkości samej parafii. O dokładnym powstaniu Kościoła parafialnego w Koźminie nie ma zbyt wielu źródeł. Z tych, które są obecnie dostępne, wynikają dwa wnioski. W pierwszym ks. Stanisław Łukomski opowiada się za tym, iż omawiany tu Kościół musiał powstać w początkach narodzin chrześcijaństwa w Polsce. Sądzić tak pozwalał napis, który znajdował się obok wielkiego ołtarza w Kościele parafialnym w Koźminie: "Erectum in Idolatria, restauratorum in Ecclesiam Christianam 999 - ex libro beneficiorum 1510". Ks. Łukomski jednocześnie zastrzega, iż zapis ten nie mógł być zmyślony i prawdopodobnie opierał się na podaniu historycznym. A więc z powyższego wynika, że Kościół w Koźminie musiał powstać już w 999 roku. Oczywiście przez wieki ulegał zmianom, ale Kościół pierwotny musiałby powstać właściwie w tym roku. Z kolei z innego źródła wynika, iż zapis "Erectum in Idolatria..." jest wymysłem nieznanego autora. Ów autor argumentuje to brakiem w "liber beneficiorum" tego tekstu. Natomiast uważa się, że zachowane do dziś w kruchtach bocznych naw kamienne kropielnice, ozdobione twarzami ludzkimi pochodzą z okresu romańskiego. Datuje się je najwcześniej na XII w. Zgodność natomiast istnieje co do roku 1232, kiedy to książe Polski, Władysław Odonic, przekazał Koźmin w formie darowizny Zakonowi Templariuszy. Zakon ten utrzymał tam zastęp duchownych i świątynię. W 1312 roku Koźmin wrócił do rąk monarchy. Ówczesny król Kazimierz Wielki w 1338 roku nadał go z przyległymi wsiami Maćkowi Borkowicowi z Wezengorga. Mówi się, że pierwotny Kościół z pewnością był fundowany przez monarchów w XII w. i mógł pełnić rolę Kościoła parafialnego w zasiągu samego miasta i jego przyległych wiosek. Uważa się również, że o starodawnej metryce Kościoła i parafii może stanowić wezwanie Kościoła św. Wawrzyńca, należące do najstarszych wezwań (chętnie po nie sięgano w X - XIII w. z ówczesnego kalendarza uroczystych świąt). Jeżeli chodzi o parafię to zakłada się, że cała parafia łącznie z zakreślonymi granicami mogła powstać dopiero w momencie powstania osady czy miasta ( XII w., ewentualnie najpóźniej w XIII w.). Wraz z rozwojem osadnictwa i ludności oraz z wprowadzeniem właściwej administracji parafialnej, zmniejszył się obszar parafii koźmińskiej. Były to czasy czternastowieczne, zmniejszyła się wtedy liczba okolicznych wiosek Koźmina, wchodzących w skład parafii. Na przełomie XIV i XV w., pojawiły się kolejne pewniejsze wiadomości o kościele koźmińskim. Archiwum koźmińskiego kościoła posiadało jeszcze w czasach administracji parafii przez ks. Łukomskiego kilka zapisów na rzecz kościoła, np. zapis jednej grzywny rocznie, uczyniony w roku 1457 przez Mikołaja Wielowiejskiego, ówczesnego dziedzica Wielowsi, dla Marcina, plebana w Koźminie. Rok 1462 był ważny dla koźmińskiego kościoła. W tym to czasie właścicielem dóbr koźmińskich był Hińcza z Rogowa, kasztelan sandomierski. Widząc, że kościół drewniany chylił się ku upadkowi, odbudował go z cegły i zmienił go, za zgodą ówczesnego biskupa poznańskiego Andrzeja Opalińskiego, plebanię na prepozyturę kolegiacką. Poprosił również o przepisanie porządku nabożeństwa i ustalenie potrzebnej liczby księży. Równocześnie dotychczasowy pleban otrzymał godność proboszcza. Odbudowany z palonej cegły i w stylu gotyckim kościół, przetrwał tak do połowy XVII w., tzn. od roku 1471 Koźmin przeszedł w ręce Porojów Groszczyńskich z Iwanowic, zw. Później Koźmieńskimi, następnie w początkach XVI w. był własnością Górków , później Czarnkowskich i Weyerów. Ówcześni dziedzice nie przyczynili się do wielkich zmian Kościoła, utrzymywali z Koźmińskim Kościołem dobre stosunki, ale nie zapoczątkowali żadnych zmian. Od 1621 roku dziedzicami Koźmina stała się rodzina Przyjemskich, ludzie bardzo bogobojni i dobrzy. W 1670 r. chorąży kaliski, Andrzej Przyjemski, uznał, że koźmiński kościół jest kościołem za "szczupłym" i postanowił go rozszerzyć. Było to możliwe za "staraniem" ówczesnego proboszcza ks. Ignacego Śmiełockiego. Zachowano wtedy stare prezbiterium, przystosowując je w stylu do nowej części, zachowano wielki ołtarz za wspaniałą rzeźbą ( pochodzi z II połowy XV w. z pracowni Wita Stwosza), pozostały także niektóre pomniki z poprzednich czasów. Rozpoczętą rozbudowę dokończył w 1677 roku syn Andrzeja Przyjemskiego Aleksander, wspólnie z ówczesnym proboszczem ks. Wojciechem Dambrowskim. Aleksander Przyjemski udzielił szczególnej pomocy materialnej kościołowi parafialnemu , zmarł w 1699 roku i zastał pochowany w podziemiach kościoła. Rodzina Przyjemskich, oprócz rozbudowywania kościoła, przez długi czas wiele dobrego czyniła dla niego. Zaopatrywali go w przybory kościelne, dawali liczne zapisy na nabożeństwa, zatwierdzali i wspomagali bractwa kościelne. Po śmierci Aleksandra (umarł bezpotomnie) dobra koźmińskie przeszły drogą spadku w ręce jego siostry Katarzyny, żony Piotra Oplińskiego. Następnie właścicielką tych dóbr stała się ich córka Ludwika, późniejsza żona Jana Kazimierza Sapiechy. Przez ten czas kościół parafialny cieszył się wielkim szacunkiem i ciągłą pomocą ze strony dziedziców. Szczególne opieka otoczyła Kościół Koźmiński Zofia Sapieżyna, żona Piotra Sapiechy, syna Jana Kazimierza Sapiechy. W rodzinie Sapiechów dobra koźmińskie pozostały przez 100 lat, do momentu objęcia Księstwa Poznańskiego przez Prusy. Z chwilą podziału Polski nastąpiły ogromne zmiany , chodzi tu nie tylko o zmiany polityczne, ale także o pogarszający się stosunek do katolicyzmu ze strony ciemiężycieli. Doradcy króla pruskiego przekładali mu różne projekty zniszczenia katolicyzmu i krępowania wpływu duchowieństwa. W tym czasie rozciągnięto ostry nadzór policyjny przy wszelkich czynnościach duchowych, np. przy obsadzaniu prałatur, opactw i beneficjów kościelnych. Wkrótce też pozabierano majątki biskupie i kapitularne, a następnie zlikwidowano klasztory. Podobny los spotkał koźmińską farę.
|